A czy kiedykolwiek wpadła komuś do głowy myśl, żeby właśnie w święta, gdy nie musimy stresować się pracą i nigdzie się nie spieszymy, zacząć zdrowo się odżywiać i dbać o linię.
Siadając do świątecznego stołu najlepiej nałożyć sobie na talerz od razu wszystko co planujemy zjeść. To pozwoli nam mieć większą kontrolę nad ilością spożytego pokarmu. Każdy posiłek powinien być szczególnie celebrowany. Powolne jedzenie jest niezbędne do asymilacji pokarmów, szczególnie skrobiowych (wszystkie zboża, kasze, pieczywo i wypieki), które są trawione już w jamie ustnej przez enzym zawarty w ślinie – ptialinę. Dlatego ważne jest naślinienie i przeżucie każdego zjadanego kęsa. Ponadto, im dłużej żujemy tym nasz mózg ma więcej wyraźnych sygnałów, że żołądek się napełnia. Ponadto podczas spożywania posiłków nie należy pić dużej ilości płynów.
Osłabia to działanie gruczołów wydzielniczych układu pokarmowego, zmniejszając tym samym ich efektywność. Podczas świątecznych biesiad należy też pamiętać, żeby bez względu na okoliczności utrzymywać liczbę pięciu posiłków dziennie. Przerwy pomiędzy posiłkami powinny być przynajmniej czterogodzinne.
Obfite śniadanie, później ciasto, obiad, deser, kolacja, a w przerwie ciasteczka, kanapki, sałatki, pierożki, smażona rybka. I ani się obejrzymy, a wskazówka wagi przeskakuje o kilka podziałek w prawo. W dodatku czujemy się ociężali, przejedzeni i boli nas brzuch.
Tymczasem wszystkich tych ubocznych objawów świątecznej diety można w prosty sposób uniknąć. Wystarczy odpowiednia strategia i omijanie szerokim łukiem bogatych w kalorie dań i słodyczy.
Tłusty czerwony wielkanocny barszczyk na mięsnym wywarze czy żurek można zastąpić zupą rybną lub warzywną. Naprawdę warto! Będą dużo mniej kaloryczne. Zupa sprawi, że zjemy mniej drugiego dania i deseru. Tym samym nie przybierzemy na wadze. Jeśli ktoś nie jest fanem tradycyjnych zup, niech przygotuje krem na bazie warzyw, ryb lub drobiu. Przyrządza się go błyskawicznie: wystarczy ugotować wszystkie produkty do miękkości i zmiksować. Dzięki swej naturalnej gęstej konsystencji zupa-krem nie wymaga zaprawiania mąką ani zasmażką, jest więc niskokaloryczna, lekkostrawna i jednocześnie sycąca.
Podczas Wielkanocy kuszą nas pyszne mięsa i wędliny? Za rozkoszowanie się ich smakiem, co roku, płacimy kilkoma dodatkowymi centymetrami w biodrach? Stop. Tym razem może być inaczej. Jeśli nikt z rodziny nie ma problemów z cholesterolem, niech na wielkanocnym stole królują jajka. Są one niskokaloryczne. Sto gramów jajek, czyli dwie średnie sztuki to tylko 145 kalorii. Dobrą alternatywą dla pieczonej wieprzowiny, tłustych wędlin i pasztetów będzie kurczak bez skóry, pieczeń z indyka, roladki i galaretki drobiowe. Pamiętajmy, że jedzenie tłustych potraw podnosi poziom złego cholesterolu we krwi, który może zwiększyć ryzyko zawału, udaru lub niedokrwienia kończyn. Niestety choroby te coraz częściej dotyczą także ludzi młodych.
W Wigilię zamiast smażonego na tłuszczu karpia lepiej zjeść go w galarecie lub w zupie lub przyrządzonego w piekarniku czy na grillu. To bardzo tłusta ryba. W panierce staje się bardzo kaloryczna i jeszcze ciężej strawna.
Zamiast śledzia w śmietanie tatar ze śledzia
Składniki: 8 plastrów śledziowych, cytryna, po 5 konserwowanych ogórków i pieczarek, marynowanych cebulek, marynowana papryka, sól, pieprz, oliwa, musztarda, Sposób przygotowania: śledzie kroimy w kosteczkę, siekamy warzywa, dodajemy przyprawy, mieszamy wszystkie składniki. Formujemy 4 porcje, dekorujemy musztardą i dodatkami.
Zamiast ryby smażonej - danie rybne i zupa
Składniki: kilogram karpia, 2 cytryny, 0,5 kilograma cebuli, czerwona papryka, sól pieprz. Sposób przygotowania: rybę należy wypatroszyć, oczyścić, pokroić w dzwonka i posypać solą oraz pieprzem. W żaroodpornym naczyniu układamy na dnie warstwami plastry cytryny, cebulę, ryby, plastry cytryny, cebulę, plastry cytryny. Pieczemy pół godziny w temperaturze 150 stopni. Po wyjęciu ryby, do sosu, który zostaje w naczyniu można dodać bulion warzywny. Otrzymamy smaczną zupę.
Zamiast tortu ciasteczka
Składniki na 48 sztuk: pół kostki margaryny, półtorej szklanki brązowego cukru, łyżeczka olejku waniliowego, 3 jajka, 1 szklanka mąki żytniej, szklanka płatków owsianych, 1/4 szklanki zarodków pszenicy, łyżeczka proszku do pieczenia, 3/4 szklanki wiórków kokosowych, 3/4 szklanki pokrojonych suszonych fig, 1/2 szklanki pokrojonych orzechów włoskich. Sposób przygotowania: miksujemy margarynę, jaja, cukier, olejek waniliowy. Następnie dodajemy delikatnie mieszając mąkę, płatki, zarodki pszenicy, proszek o pieczenia, wiórki, figi i orzechy. Formujemy ciasteczka i pieczemy na blasze.
Nieodłącznym dodatkiem do świątecznych potraw powinny być przyprawy, które dodane do posiłków pobudzają wydzielanie soków trawiennych i przyspieszają przemianę materii. To m.in. goździki, imbir, cynamon, bazylia, oregano, estragon, kminek i chrzan. Na liście świątecznego menu warto umieścić także sałatki z warzyw, również tych surowych. Doskonale wypełniają żołądek, dając uczucie sytości. Poza tym są bogatym źródłem błonnika. Można je więc jeść w dowolnych ilościach. Oczywiście pod warunkiem, że majonez zastąpimy jogurtem.
Jeśli lubimy "chrupać" coś podczas oglądania telewizji, tym razem, zamiast ciasteczek połóżmy na talerzyku suszone śliwki. Przy okazji uregulują pracę jelit. Skutki nadmiernego apetytu pomoże znieść również kompot z suszu, który zawiera dużo cennego błonnika. Spośród świątecznych ciast dla osób dbających o linię najlepszy będzie piernik – zawarte w nim przyprawy korzystnie wpływają na trawienie. Stosunkowo mało kalorii ma też babka drożdżowa.
Wszystko pięknie. A co z osobami, które mają zbyt słabą wolę by oprzeć się smakowicie wyglądającej pieczeni czy kolejnemu kawałkowi przepysznego sernika babci?

Liczby mówią tu same za siebie.